Nasz Święty

Jan Paweł II był nam zawsze bardzo bliski. Jako młodzież chętnie jeździliśmy na spotkania z nim kiedy odwiedzał ojczysty kraj. Często obserwowaliśmy jego pielgrzymki, wzruszające gesty i niezwykle uczące słowa. Jego przeżywanie starości i choroby pokazało nam, jak piękny jest człowiek w środku, w sercu i jak to piękno pokazać innym, nieważne ile ma się lat, co się w życiu przeżyło, w jakim się jest momencie. Najważniejsze jest piękno w człowieku, albowiem sam Bóg w nim mieszka.

Śmierć papieża przeżyliśmy tak, jakby odszedł ktoś bliski, ktoś kochany, tatuś... Niemal od razu rozpoczęliśmy modlitwy za niego i przez jego wstawiennictwo. Nie mieliśmy wątpliwości, że był święty.

Czas biegł szybko i kiedy Jan Paweł II został w maju 2011 r. ogłoszony błogosławionym, zdobyliśmy Litanię właśnie do tego świętego i zaczęliśmy ją odmawiać. W tym momencie począł się nasz syn, trzecie dziecko, którego pragnęliśmy. Jego życie ofiarowaliśmy papieżowi poprzez codzienną modlitwę Litanią właśnie za nasze dziecko. Ignacy przyszedł szczęśliwie na świat, a my nie przestaliśmy się modlić do Jana Pawła II. Wspierał naszą rodzinę na każdym kroku. Nie sposób wymienić jak wiele dla nas uczynił.

O jednym tylko pragniemy wspomnieć. Nasz najstarszy syn chorował, miał problemy z nerkami, z pęcherzem, z układem moczowym. Do końca nie wiadomo było co mu jest. Przechodził szereg badań u specjalistów. Nie było diagnozy, a dolegliwości nie ustępowały. Wątpiliśmy, że kiedykolwiek to się zmieni. I wtedy - znalazłam w internecie ciekawą 9-dniową nowennę do Jana Pawła II. Zaczęliśmy ją odmawiać, dzień po dniu zawierzając naszego syna papieżowi. I wydarzył się cud. Ostatniego dnia otrzymaliśmy słowo: "Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia, głoście Jego dzieła wśród narodów. Rozgłaszajcie, że Jego imię jest wzniosłe! Śpiewajcie Panu, gdyż wielkich rzeczy dokonał, niech będzie to wiadome po całej ziemi" (Iz 12,4-5) . To słowo spełniło się - Pan uczynił wielkie rzeczy i uzdrowił naszego syna za wstawiennictwem Jana Pawła II.

Nie musimy więc tłumaczyć jak wielką radością był dla nas dzień 27 kwietnia 2014 roku. Przeżyliśmy go w gronie naszej najbliższej rodziny. Całą uroczystość oglądaliśmy na ekranie monitora. Był to dla nas czas nie tylko zadumy i radości, ale czas głębokiej modlitwy. Ogromną radością były słowa wypowiedziane przez papieża Franciszka, że Jan Paweł II to papież rodziny. Odczytaliśmy je jednoznacznie- to papież rodziny, NASZEJ rodziny. Zapragnęliśmy jeszcze głąbiej poznawać jego naukę i wcielać w życie.

Nie ustała nasza modlitwa i mamy nadzieję nie ustanie, albowiem jest to nasz Święty:-)

Magda i Marcin Buczyńscy

 

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności