Idźcie na miejsce pustynne

Przyjechaliśmy na II st OR do Korbielowa z ogromnym pragnieniem odpoczynku – fizycznego i duchowego – i oddania Panu Bogu na nowo nas samych, naszego małżeństwa i naszego życia. Już pierwszego dnia Pan Bóg skierował do nas te słowa: ‘Idźcie na miejsce pustynne i odpocznijcie nieco’. Tak właśnie się stało - Mimo napiętego planu dnia, 15 dni Oazy był to czas, w którym mogliśmy rzeczywiście odpocząć i nabrać sił.

 

 

Zniewolenie – w tkanej serwetce

Jednocześnie był to dla nas czas, w którym Pan Bóg przemieniał nas i uświęcał. W pierwszych dniach rekolekcji poznawaliśmy prawdę o naszej niewoli – tak jak Izraelici pozostawali w niewoli, tak i my, dzisiaj, jesteśmy w niewoli naszych przywiązań do grzechu. Ojciec Honorat mówił o tym, że tak naprawdę najtrudniej nam się uwolnić z tych niewoli, które utkane są z tak cienkich nici, że prawie ich nie widać: Ojciec Honorat, który często posługiwał się różnymi rekwizytami, w trakcie kazania pokazał delikatną, tkaną serwetkę – miała ona obrazować tak subtelne zniewolenie, jakim jest zamiłowanie do porządku, perfekcji, dokładnego planowania sobie życia… - ale według naszego własnego, a nie Bożego planu.

 

 

Droga przez pustynię

Poznawaliśmy też prawdę o tym, że wyprowadzenie z naszych niewoli często bywa trudne – tak jak trudna była dla Izraelitów droga przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Tak samo i my mieliśmy w czasie rekolekcji czas trudny – gdy cała nasza rodzina rozchorowała się i odkrywaliśmy naszą słabość. Jednak, Pan Bóg działa w każdym momencie rekolekcji, także wtedy, gdy pozwala nam doświadczyć naszej słabości fizycznej. W czasie całych rekolekcji towarzyszył nam obraz Boga, który był z Izraelitami przez cały czas ich drogi przez pustynię – podczas dnia, jako słup obłoku, a podczas nocy – jako słup ognia. Poznawaliśmy prawdę o tym, że Pan Bóg jest z nami cały czas, słyszy nasze wołania, widzi naszą słabość, pochyla się nad nią z miłością i wyprowadza nas z naszych niewoli. Często jest to droga trudna, ale prowadząca do wolności Dzieci Bożych.

 

 

Upragniony odpoczynek

Kaplica z Najświętszym Sakramentem była w ośrodku rekolekcyjnym położona tuż obok naszych pokoi – dzięki temu, nawet jeśli nie mogliśmy uczestniczyć w jakiejś części programu rekolekcji, mieliśmy możliwość codziennej modlitwy osobistej, w obecności Najświętszego Sakramentu. Właśnie ten czas modlitwy w ciszy niósł ze sobą tak bardzo przez nas upragniony prawdziwy odpoczynek – dużo wspanialszy niż wylegiwanie się na plaży. Mogliśmy oddawać się Bogu na nowo, trwać w jego obecności. Właśnie ten czas modlitwy rekolekcyjnej zrodził w nas przekonanie i doświadczenie, że Pan Bóg jest Emanuelem, Bogiem Z Nami, Bogiem, który słyszy nas i przychodzi nam z pomocą, pozwolił też na nowo Mu zaufać.

 

 

Zbawczy Dialog

W czasie rekolekcji mogliśmy też na nowo odkrywać Bożą Obecność w sakramentach – szczególnie w sakramencie Eucharystii. W pamięci nam utkwiły słowa naszego moderatora, Wicka, który opowiadał o liturgii, jako o Zbawczym Dialogu: ‘Bóg mówi do nas: – kocha nas i chce z nami zbawczego dialogu, a nie monologu – ten Zbawczy Dialog, relacja pełna miłości, najpełniej realizuje się właśnie w liturgii, a szczególnie w Eucharystii’. Doświadczenie codziennej Eucharystii na rekolekcjach, w której mogliśmy odkrywać prawdę o tym, że Bóg do nas przemawia, sprawiło, że zadaliśmy sobie najważniejsze na tych rekolekcjach pytanie o dojrzałość naszej wiary i gotowość do odpowiedzi Panu Bogu. Chodzi o to, że w pierwszych latach bycia w Domowym Kościele mocno koncentrowaliśmy się na tym, żeby ‘odhaczać’ kolejne zobowiązania. Oczywiście zobowiązania pozostają w naszej codzienności najważniejsze, jest to wielki dar w naszym codziennym życiu w rodzinie. Jednak nie możemy już dłużej pozostawać na poziomie ‘udało się/ nie udało się zrealizować’ – wiemy, że są one dla nas tak naprawdę ‘szansami’ na prawdziwą przemianę serca.

 

 

Egipcjanie depczą nam po piętach

Rekolekcje były czasem, gdzie zadaliśmy sobie pytanie o to, czy chcemy dalej żyć po swojemu, czy rzeczywiście wchodzimy w Dialog z Bogiem. Przypomnieliśmy sobie o tym, że zdecydowaliśmy się przyjąć Jezusa jako Pana i Zbawiciela nas, naszego małżeństwa i naszej rodziny. Odkryliśmy prawdę o tym, że Bóg oddał za nas swoje życie, oddaje nam swoje życie w Eucharystii i chce, abyśmy naszym życiem mu odpowiedzieli. Konkretną odpowiedzią ma być zaufanie mu całym sercem, a nie ciągły lęk o to, jak sobie poradzimy w naszej codzienności – z obawą o pracę, ogromnym kredytem, pracą, obowiązkami. Musimy zawierzyć, że Bóg jest zawsze z nami i być z nim w relacji na co dzień, a nie tylko ‘korespondencyjnie’, ‘cztery listy na rok’, raz na jakiś czas. To może nie wystarczyć, zwłaszcza, że – jak mówił nasz moderator, Wicek – ‘musimy pamiętać, że każdego dnia depczą nam po piętach Egipcjanie’. Konkretnym obrazem tego, jak można zaufać Bogu w codzienności było dla nas świadectwo wielu naszych przyjaciół z rekolekcji, a także Gabrieli i Andrzeja, który byli gośćmi na naszych rekolekcjach i mówili o tym, jak oni sami dojrzewali do zaufania Bogu i jak Pan Bóg ich prowadził.

 

 

Wystarczy kropelka wiary

Kolejnym rekwizytem Ojca Honorata była tabletka musująca – pokazał nam, że wystarczy kropla wody, by tabletka mogła się rozpuścić i zaczęła działać. Tak samo my, by odpowiedzieć Panu Bogu, nie musimy być od razu święci – wystarczy kropla naszej wiary, by pozwolić działać ‘tabletce’ Sakramentu – to Pan Bóg przychodzi do naszej słabości i chce nas przemieniać, jeśli tylko spróbujemy mu zawierzyć. Wracamy do naszej codzienności przekonani, że chcemy odpowiedzieć na zaproszenie Pana Boga naszym zaufaniem jego mocy – choćby była to tylko ‘kropla’ wiary. 

 

 

Z całego serca dziękujemy Panu Bogu za ten wspaniały czas rekolekcji.

Agnieszka i Michał Szczęśni 

 

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności