Na właściwe tory.

Jeszcze do niedawna byliśmy przykładem przeciętnej chrześcijańskiej rodziny – żyliśmy zgodnie, uczyliśmy dzieci pacierza i co niedziela chodziliśmy do kościoła. Od roku spotykamy się z podobnymi do naszej rodzinami w kręgu Domowego Kościoła. Zaowocowało to tym, że odkurzyliśmy nasze Pismo Święte, zaczęliśmy do niego zaglądać i może nieco częściej myśleliśmy o modlitwie (co nie znaczy, że modliliśmy się częściej)….

Zdecydowaliśmy pojechać na rekolekcje. Im bardziej zbliżał się termin wyjazdu, tym większe były wątpliwości czy to dobry pomysł. Mieliśmy poświęcić dwa tygodnie naszego krótkiego urlopu na wyjazd niezapowiadający błogiego lenistwa. W końcu postanowiliśmy, że przecież jeżeli nam się nie spodoba – po prostu wyjedziemy.  Jednak … Pan Bóg działa wielkie rzeczy.

Zaskoczeniem był już moment wkroczenia na teren Ośrodka na Śnieżnicy. Przechodząc przez bramę weszliśmy do innego świata; świata pełnego serdeczności i życzliwości. Każdy kolejny intensywnie spędzony dzień rekolekcji zbliżał nas do Boga. Odsłaniał przed nami nowe horyzonty – tak jak podczas wspinaczki, im wyżej jesteśmy, tym piękniejsze widoki odsłaniają się przed naszymi oczami. Przez mrok naszych serc przebijały się promienie Wschodzącego Słońca. Doświadczenie wszechogarniającej Miłości Boga spadło na nas jak przysłowiowy grom. Z wielkim wzruszeniem przyjęliśmy Jezusa jako naszego osobistego Pana i Zbawiciela. I od tej chwili czujemy jak Jezus prowadzi nas oboje za ręce, nasze sprawy są Mu bliskie, bo On jest naszym Wielkim Przyjacielem, Jemu zawierzamy nasze życie i nasze małżeństwo.

 Mijały kolejne dni rekolekcji jak paciorki różańca, każdy dostarczał wielu wzruszeń – piękne i wzruszające były nabożeństwa, niezwykłym przeżyciem okazała się modlitwa małżeńska, do której po raz pierwszy razem uklęknęliśmy, czy dialog małżeński, skąpany we łzach (ze wzruszenia). Codzienna Eucharystia była nieustannym, serdecznym zaproszeniem na ucztę.

Wróciliśmy już ze Śnieżnicy, gdzie było jak w obłokach, do świata, który nas  zniewala. Wróciliśmy jednak w większym składzie, bo teraz jest z nami nasz BÓG, w którym mamy oparcie. Strzeżemy zazdrośnie naszego Namiotu Spotkania a kiedy wieczorem wspólnie klękamy do modlitwy uśmiechamy  się do siebie, bo wiemy, że to najpiękniejsza chwila naszego dnia.

 

Ania i Marcin Nietrzebka

 

 

 

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności